piątek, 5 października 2007

Czemu hieny tak krążą?

Ten wpis jest inspirowany:
„Wspólną Deklaracją Polski i Litwy w rocznicę Konstytucji 3 Maja”

Był kiedyś w Polsce całkiem niedawno ruch amatorów, ale i prawdziwych akademickich uczonych pracujących nad zjawiskiem cywilizacji Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Badacze ci znaleźli ogromny materiał, świadczący o wielkiej i realnej sile jej dorobku. Bywałem wśród tych ludzi, w grupie amatorów. Uważaliśmy, że koncepcja Rzeczpospolitej Obojga Narodów jest bardzo potrzebna nie tylko ku pokrzepieniu serc, ale także jako... tu bardzo wiele różnych ważnych pomysłów, bardzo użytecznych.
Marzyliśmy, aby ta idea włączona była do obrotu publicznego, stała się ośrodkiem konsolidowania polskiej tradycji narodowej.

Dowód na użyteczność tego pomysłu jest prosty. Siła tej tradycji wystarczyła na przetrzymanie 120 lat zaborów z godnością i twarzą. Energia tej tradycji pozwoliła nam, po wyzwoleniu sprawnie zbudować solidne Państwo Polskie, pozwoliła zachować tej siły tyle, aby nawet Jałtańska zdrada nie zatrzymała naszej woli porządnej roboty i przedsiębiorczości. Starczyło jeszcze rozpędu, by rozwalić ZSRR i po raz drugi odzyskać niepodległość.
Energii tej wystarczyło, mimo ciągłego spuszczania nam krwi, mordowania elit, dławienia wszystkiego co w Polsce rozumne. Z tym zapasem mogliśmy wkroczyć do Europy, i bardzo możliwe, że byłby to zdrowy wiatr przewietrzający ich zakisłe stolice.

To była nasza szansa dumnego wejścia do Europy, z ogromnym ładunkiem idei Kraju, mającego najcenniejszy dorobek tradycji najstarszej demokracji nowożytnej Europy. To Oni mieli uczyć się od Nas, knypki zatracone. Oni mieli się uczyć, bo Europa Zachodnia, realnie jeszcze nie wyszła z tradycji monarchii absolutnych, których pozbyli się formalnie z końcem I Wojny Światowej, ale i do dzisiaj uszami im wychodzi Satrapia zatracona.
Przecież w Unii jest jeszcze 7 monarchii! LU, GB, B, NL, DK, S i Hiszpania. Jak słyszałem propagandę ichnią, o tym, że to my powinniśmy cicho siedzieć, słuchać, korzystać z szansy na milczenie i uczyć się, to...

Nasza szansa na mocne wejście nie odeszła jeszcze, co trochę widać.
Niestety, Polska jest za mocna, by pancerne łby mogły to odpuścić i od początku w III RP złapali to, co najważniejsze.
Razem w porozumieniu i w świadomie paskudnym zamiarze.
Najlepszym dowodem jest to, że od początku III RP, obca nam tradycja i polityka deprecjonowania wszystkiego, co polskie, przez ostatnie kilkanaście lat była kontynuowana z paskudną konsekwencją. Przez te kilkanaście lat michniki, jak Szatany-Antyrejtany robiły wszystko, wierne psy Carycy Katarzyny II, aby tępić wszystko, co może ujawnić polską myśl, patriotyzm...

Zależy mi jak cholera abyśmy mogli się skrzyknąć, rozesłać wici...


I jedna uwaga. Nie Brakuje nam portali, stron, blogów, Gazet Polskich, miejsc spotkań i tam takich różnych forum walki i męczeństwa.
Mają one wszystkie jedną wspólną wadę, każda z nich jest wpatrzona w jeden gwóźdź do polskiej trumny i sprawuje gorzkie żale, rozpamiętuje jeden temat. Dlatego niesporo mi było przyłączać się do któregoś z nich. Polerowanie gwoździ, to trochę za mało. Dlatego zrobiłem sobie blog tu, bo tu najmniej płaczą. Mam nadzieję, że mój projekt ruchu do przodu znajdzie swoich przyjaciół, nie tylko do poklepywania, ale i do konkretnej pracy. Trochę tylko w tym karykatury.

Brakuje jeszcze w Polsce myśli do przodu, skonsolidowanej wizji miejsca w jej własnej polskiej przestrzeni GEOPOLITYCZNEJ i GEOGOSPODARCZEJ. Brakuje i wizji strategii, rzetelnego projektu porządnej roboty do przodu.

Ktoś ostatnio zauważył, nie pamiętam kto:

WIZJA BEZ REALIZACJI JEST HALUCYNACJĄ.

Wypominki rzecz dobra. Czasami.
Ale Polski nikt nam nie wyczaruje, musimy ją sobie zrobić ją sami.

Przecież Polska jeszcze w trumnie nie leży.  Jeszcze jest szansa, jeszcze Polska nie zginęła.
Jak się uważniej przyjrzeć, to nie jest z nią tak fatalnie, jak usilnie to nam G... Wybiórcza tłumaczy. To, że hieny krążą i paszczami kłapią?
Cóż z tego, zawsze kłapały. Zawsze potrafiliśmy sobie z tym poradzić, zawsze znaleźć pomysł.
I tylko hieny tłuką na okrągło, że TA Polska, to ociężała banda nieudaczników. Tłuką i gadają, ale i coś robią – za granicę fruwają. Widać, że ostatnio cienko przędą, więc wrzask podnoszą, hieny krążą prędzej.
To nas powinno raczej zachęcić, tak myślę.

Wizja polskiej tradycji Rzeczpospolitej Obojga Narodów, zespolona z wizją miejsca Polski w jej własnej polskiej przestrzeni GEOPOLITYCZNEJ i GEOGOSPODARCZEJ. Pomysł na Polskę.
To wszystko razem może być pomysłem wieloletniej i solidnej pracy organicznej, aby to zrealizować.
To przeraża geremkową Europę.
Bo oni wierzą, że my naprawdę jesteśmy gotowi to zrobić.
Ja w to też wierzę, dlatego tu jestem i proponuję skonsolidowanie się wokół projektu pracy, która jest do zrobienia.

Historia Gospodarcza III RP jest tu projektem startowym, pomyślana jest jako sposób na zbilansowanie sił, środków i możliwości na przyszłość. Nie inaczej. Tylko wtedy to ma sens.
Tak myślę.

Bez tego nie ruszymy. Musimy mieć solidny remanent zasobów, razem z wiedzą o tym, w jakim są stanie i co z nimi można zwojować.
Wszystkie praktyczne projekty porządnego interesu startują od dobrze zrobionego "business analysis". To jest to, co proponuję naprawdę. Poproszę o włączenie się do robót ziemnych pod fundament naszej Rzeczpospolitej Wszystkich Narodów. A wtedy Europa będzie nasza.
Tak półżartem. Może nie cała. Bo bez Szwajcarii.

Brak komentarzy: